sticky

  • szoping
  • deviantart

wtorek, 25 czerwca 2013

Ilustracje - praca magisterska....

Bo kiedyś w końcu kończyło się te studia :) 

Znowu paskudztwo za oknem, się ostatnio porobiło....Przedziwna ta pogoda, komary mnie pozjadały i teraz cierpię strasznie, ale kto nie cierpi po komarach. Małe krwiopijcze paskudztwa :P No i tak się zastanawiałam, co byście mi się wszyscy nie pospali przed monitorami, pomyślałam sobie, że dzisiaj nie będzie teorii. Ostatnio ta teoria może niektórych przytłaczać dlatego dzisiejszy post będzie czymś w postaci intermedium a przy okazji poruszę kwestię tematu, którym chciałabym się z wami podzielić :) :):):). 
Niektórzy z was może pisali już prace magisterskie, albo mają ją już dawno za sobą tak jak ja, albo jest ona dopiero przed wami. Wybór tematu pracy magisterskiej to rzecz do dokładnego przemyślenia, ponieważ poza tym, że się zdecydujemy na dany temat, musimy mieć pewność co do ilości istniejących tekstów źródłowych i pomocy, z których będziemy czerpać naszą wiedzę. Ja oczywiście jak zwykle poszłam na Hard Core :P  Wybrałam sobie temat, do którego  szukanie źródeł okazało się być wyczynem nie lada :P Ale udało mi się, pomimo przeszkód na drodze jakie napotkałam. Naturalnie jako, że uważam siebie za osobę twórczą postanowiłam sobie ten ból poszukiwań odbić na czymś przyjemnym, co mogłoby dotyczyć pracy magisterskiej i wpadłam na pomysł aby wykonać do niej ilustracje odnoszące się do dramatów, które omawiałam i analizowałam w pracy. :) Naturalnie temat mojej pracy brzmiał : "Wizerunek Piekła w Misterium". :) Dla niewtajemniczonych - jestem po teatrologii. ;)  Tak więc moi drodzy, zabrałam się za ten wizerunek w sposób następujący : Wykonałam kilka ilustracji, z których każdą umieściłam przed nowym rozdziałem, a także wykonałam kilka ilustracji obrazujących moment zstąpienia Jezusa Chrystusa do piekieł, przy czym bardziej swoją uwagę skupiłam na biednych diabłach. Z podkreśleniem słowa " biednych", jako że w dramatach piekło przedstawione zostało w wizerunku lekko prześmiewczym i na rysunkach postanowiłam zachować takowy charakter :) 
Tak więc poniżej widoczne są ilustracje, które otwierały temat każdego z poszczególnych rozdziałów. Na każdej widoczny jest jeden diabełek, który ( zresztą jak wszystkie diabły na ilustracjach ) ma budzić sympatię. Przy każdym z  nich znajduje się ułożona przeze mnie definicja każdego z charakterystycznych elementów piekła :) 
Ilustracje naturalnie do powiększenia :)



Na samym końcu pracy natomiast, umieszczone zostały scenki rodzajowe, tak jak już wcześniej wspomniałam, dotyczące zejścia Chrystusa do piekieł i chaosu, który się w związku z tym w piekle rozpętał. :) Scenki zostały wzbogacone o dialogi z omawianych dramatów, a co za tym idzie stały się odniesieniem do cytatów przytaczanych w pracy. :) 


 Powyższe dwie ilustracje obrazują ewentualne diabelskie rozrywki w piekle :) Natomiast dwie poniżej zejście Chrystusa do Piekieł. :) Taki jakiś mocarny ten Chrystus mi wyszedł :P .


Dwie poniższe ilustracje przedstawiają pobojowisko jakie Syn Boży po sobie zostawił, a ostatnia jest nieco odmienna ponieważ skupia się na Judaszu, który zdając sobie sprawę ze swojej zdrady i cierpiąc z poczucia winy postanowił się powiesić :). Naturalnie czuwał nad tym nikt inny jak tylko - Diabeł ;) 
                                                       

Co mnie bardzo uradowało ilustracje spotkały się z dużą aprobatą u komisji egzaminacyjnej, zresztą również ze strony mojej promotorki, bo przecież ona jako pierwsza zaakceptowała pomysł :)


Mam nadzieję, że w tym szarym i ponurym dniu jak dziś udało mi się wywołać trochę uśmiechu na waszych twarzach moim przedziwnym pomysłem magisterskim :P Tych pomysłów to jeszcze się pewnie namnoży, ale do tego czasu przerobimy wiele teorii :P 
Do następnego !!! Trzymta się ciepło moje dziubaski ! 


Czytaj Więcej »

sobota, 22 czerwca 2013

Jak rysować nos - podstawowe cieniowanie

Czyli jak cieniować by nos wyglądał jak nos :) 

Witajcie dziubaski ! Mam nadzieje, że pogoda was nie zniszczyła i umysły jeszcze pod takim żarem z nieba nie uległy sfilcowaniu :P Mój ledwie się trzyma, ale radzimy sobie. Jemy dużo pomidorów, marchewek i pijemy dużo wody, nie koniecznie w postaci afrodyzjaków :P Dzisiaj część druga nosa. To znaczy się nos zawsze w jednym kawałku tylko temat dzielimy na dwa ...a może na trzy... ? :P
Oczywiście dzisiaj zajmiemy się cieniowaniem. Chciałabym poruszyć kwestię głównie podstawowego cieniowania, które można wykorzystać do wszelakich rysunków pamięciowych oraz rysunków ze wzorca o słabo zarysowanym światłocieniu. Wiadomo, że układ cienia zawsze będzie się różnił w zależności od  otoczenia, kąta padania światła i te szczegóły już niestety trzeba indywidualnie obserwować. Tego musicie się nauczyć. Ale cieniowanie podstawowe to coś, co wam się przyda na początku wszelakiej pracy z cieniowaniem nosa. Zwłaszcza iż bywa czasem tak, że cienie na zdjęciu są bardzo słabo widoczne i czasem trzeba coś zaznaczyć mocniej lub zakreślić i dodać od siebie by miało odpowiedni charakter oraz odpowiedni wygląd.  Poniższy rysunek nosa wykonywałam z pamięci, gdyż do podstawowego cieniowania nie potrzebny mi był żaden wzorzec. Za pomocą dzisiejszej lekcji chciałabym was uczulić na pewne kwestie związane z budową  nosa, która jest bardzo różnorodna co wynika z budowy fizycznej każdego człowieka. Cieniowanie podstawowe natomiast to sposób uniwersalnego cieniowania, który można jedynie delikatnie modyfikować w zależności od rodzaju  nosa, który będziemy chcieli rysować :). A oto nos :P :


Mam nadzieję, że pomimo upału pamiętacie naszą poprzednią lekcję :) Na wszelki wypadek zostawiłam linie pomocnicze by było wiadomo co, gdzie i jak :) Przede wszystkim mając rozrysowane i zaznaczone wszystkie partie nosa zaczynamy cieniowanie i w zasadzie można zacząć od dowolnego miejsca :) Ja zaczynam od czubka nosa. Zasada numer jeden podczas cieniowania - zawsze zostawiamy jaśniejsze to, co jest wypukłe. Czyli czubek nosa, policzki okalające dziurki oraz trzon nosa, czyli tą środkową część. Jeżeli rysujemy nos którego trzon jest prosty i równiutki ( niektórzy takie posiadają ) wystarczy jasna linia ciągła po środku, tak jak to wygląda na rysunku powyżej. Jeżeli mamy nos z garbem, albo nierównościami to dzielimy sobie tą jasną smugę na dwa lub trzy jasne pola, w zależności od tego ile tych garbów czy nierówności mamy do odtworzenia :). Cieniujemy przestrzeń wokół czubka nosa tak, by zostawić jasne policzki i nie dojechać do końca linii dolnej, na której znajdują się nasze dziurki od nosa. Zawsze warto zostawić cienką ale jaśniejszą linię pomiędzy jednym a drugim. Rysunek będzie wyglądał szlachetniej :) Wokół policzków przyciemniamy pola, które są wgłębieniem na twarzy i ogólnie przyciemniamy to, co jest wgłębieniem. Dzięki temu otrzymamy realistyczne wrażenie tego co rysujemy. Mocno przyciemniamy nasadę nosa. Zawsze musi być przyciemniona, nawet jeżeli na zdjęciu jest słabo widoczna albo nie widoczna. W przeciwnym razie nos wyjdzie nam z czoła i będzie wyglądał płasko. To samo dotyczy czubka nosa. Zawsze warto pomimo wszystko delikatnie, bo delikatnie ale zaznaczyć tą wypukłość. W przeciwnym razie nos wyjdzie bezkształtny. Nie musimy mocno szorować po papierze. Jeżeli na zdjęciu lub w naturze te miejsca nie są zaznaczone przez cień, to musimy zaznaczyć je MY i to jest nasza misja kiedy rysujemy. Wystarczy delikatne muśnięcie cieniem w odpowiednich miejscach i już rysunek nabierze charakteru a rysowany przedmiot lub element nabierze realizmu i mocy życia.
Pamiętacie lekcje z ustami ? A pamiętacie ten dołeczek/  nad wargą górną ? On jest naszym łącznikiem między nosem a ustami i znajduje się idealnie na środkowej linii osi nosa i ust, ale pomiędzy jednym i drugim. Też należy go zaznaczyć pod noskiem.  Przeanalizujcie poniższy rysunek :) 


Powinno być wszytko jasne. Wszelkie inne szczegóły cieniowania to już kwestia indywidualna i zależna od wyboru określonego wzorca tudzież nosa :) 


Tak więc ja wracam do mojego scrapbookowego projektu, a wam życzę owocnej pracy :) W razie pytań pisać a w razie pragnienia doładować się schłodzonymi procentami z chmielu ;)



Czytaj Więcej »

środa, 19 czerwca 2013

Jak rysować nos - technika i teoria

Czyli jak zwykle trochę treści a praktyka później :)

Ostatnio zostałam poproszona o opisanie problemu, którym jest rysowanie i cieniowanie twarzy. Zanim jednak do tego dotrę muszę przytoczyć kwestie rysowania poszczególnych jej części, gdyż zebrane razem w całość dadzą nam łatwiejszą odpowiedź jak poradzić sobie z twarzą w ogóle :).Oko już omawiałam jako jeden z pierwszych tematów na blogu, usta mamy już za sobą a teraz przyszła pora na nos. :) Nos to bardzo przyjemny temat. Nie jest zbyt skomplikowany choć może się taki wydać, zresztą każdy musi czymś oddychać - jak nie płucami to nosem, nawet twarz na rysunku, czyż nie ? ;) 
Jak rysować nos przytoczę z pamięci, ponieważ przy teorii wzorzec był mi nie potrzebny a wszelkie zasady są dobrze mi znane tak więc i z cieniowanie nie będzie problemu, ale o tym następnym razem.

Przede wszystkim zaczynamy od  rozrysowania, dobrze już nam znanych linii pomocniczych, krzyżujących się ze sobą pod kątem prostym. Jednak tym razem rysujemy osie tak, by tworzyły odwrócony krzyż rzymski. Naturalnie nie ma tu żadnych satanistycznych podtekstów, tylko mamy czystą teorię pomocniczą :P. Górne ramię dłuższe, dolne krótsze. Rysunki do powiększenia :) 







Następnie przyjmujemy sobie, że miejsce skrzyżowania się osi to będzie nasz czubek nosa a oś pionowa wytyczy nam jego długość i pion. Następnie, na osi poziomej stawiamy sobie kreseczki po obu stronach osi pionowej, w niewielkiej i równej od niej odległości. One będą wyznaczać szerokość zewnętrzną dziurek nosowych. Ja to nazywam policzkami nosowymi :) Przyjmijmy także, że te naznaczone punkty nazwiemy sobie po prostu punktami " A".
Następnie na osi pionowej pod osią poziomą zaznaczamy sobie punkcik trzeci, który będzie stanowił końcówkę nosa, lub koniec czubka nosa. Niech to będzie nasz punkt "B".  Powinno to wyglądać tak jak na rysunku. Oczywiście wy nie musicie tego oznaczać. Ja to robię teraz po to, by łatwiej wszystko wytłumaczyć :)


Mamy ? Mamy, to fajnie. Lecimy dalej. Bardzo istotną kwestią jest to, by odległość od czubka nosa do punktu "B" była znacznie krótsza od odległości od czubka nosa do punktu " A". Powiedzmy, że mniej więcej połowa tej ostatniej odległości powinna wytyczać nam odcinek od czubka nosa do "B".   Istotne jest by ta odległość była płytka, jeżeli nie jest , warto ją  nieco skrócić, w przeciwnym razie na rysunku wyjdzie nam przedziwny szpic : 


Należy pamiętać, że uczymy się rysować nos w podstawowym ułożeniu, czyli widziany od frontu. O jego perspektywach będzie kiedy indziej ;).
Tak więc, wiedząc już jak jest źle, a jak dobrze i mając już zaznaczone te trzy punkty, musimy wytyczyć sobie czwarty, który będzie oznaczał naszą nasadę nosa. Nasada nosa to ten dołek w górnej jego części, pod łukiem brwiowym. Aby to zrobić i aby nos nie wyszedł nam za długi warto zmierzyć sobie odległość odcinka, od czubka nosa do punktu "B" i ten odcinek odmierzyć sobie cztery lub pięć razy na długość. 


Naturalnie odmierzanie to jest umowne ponieważ każdy nos jest inny , ma inny kształt, charakter, budowę kości, długość itd. te wymiary mogą się nieco zmieniać w odniesieniu do konkretnego wzorca, choć nie muszą. Przyznam się szerzże, że np.  sugerując się wymiarami mojego nosa, odcinek od czubka do punktu "B" mieści się u mnie cztery razy na długości nosa. Tak więc u mnie nasada zacznie się na poziomie czwartego odcinka :). Warto sprawdzić sobie przed lustrem i zbadać swój własny nos. Bo na nim też można przecież poćwiczyć rysowanie ;) 
Mając wszystko już wytyczone jak należy możemy zacząć rysowanie linearne. :)
W zasadzie przy rysowaniu linearnym nosa jest pracy niewiele, ponieważ tą częścią, która zasługuje na uwagę jest dolna jego partia. Tak więc łączymy delikatną falą punkty "A" na osi poziomej tak, by przechodziły przez nasz punkt "B". W punkcie "B" nasza linia musi tworzyć delikatną wypukłość, taką jaka jest widoczna na zdjęciu powyżej, z tym że nie zostawiamy jej w takim stanie gdyż musimy zaznaczyć sobie dokładny zarys fizjonomii noska. Przyjrzyjcie się poniższemu rysunkowi.

 Najpierw mamy ogólny zarys linii, następnie dzielimy na trzy części. Środkowa linia z dziurkami od nosa a dwie pozostałe tzw. moje " policzki " wygięte w delikatne łuki okalają otwory nosowe z prawej i lewej strony. Przy czym musimy pamiętać, że ich dolne partie będą nieco zachodzić od dołu, pod dziurkami od nosa :) Ostatecznie wzmacniamy zarys otworów nosowych i już jesteśmy przygotowani do cieniowania :)   


Ale z tym cieniowaniem to poczekam  do następnego razu. Za dużo informacji na raz to też nie dobrze. Pozdrawiam Was moje gołąbeczki gorąco i ćwiczcie z pasją ;)


Czytaj Więcej »

niedziela, 16 czerwca 2013

Jak rysować usta w skrótach perspektywicznych ?

Powrót do teorii przydatny w praktyce ;) 

Pamiętacie, a może i nie kiedy opisywałam całą teorię na temat skrótów perspektywicznych ? Jeżeli to nie to radzę sobie przypomnieć bo teraz się nam to bardzo przyda. TUTAJ . Co to ma wspólnego z rysowaniem ust ? A no ma wspólnego bardzo wiele, bowiem dzisiaj będziemy uczyć się jak rysować usta w perspektywach. To jest bardzo przydatne jeżeli weźmiemy pod uwagę całokształt twarzy i jej różne układy, którym również są podporządkowane usta. Te wskazówki na pewno pomogą wam w odtworzeniu warg w różnych perspektywach w jakich  będzie się znajdywać twarz. :) Jeżeli przypomnimy sobie rodzaje perspektywy to były to : frontalna, z lotu ptaka, z perspektywy żaby i  boczna ( lewa, lub prawa). Jeżeli chodzi o rysowanie ust z perspektywy frontalnej to nie mamy już o czym mówić, ponieważ omówiłam tą kwestię już na samym początku gdy tłumaczyłam jak rysować usta. Ale nie zaszkodzi powtórzyć tego w skrócie. Zdjęcia jak zwykle do powiększenia. Tak więc  perspektywa :

FRONTALNA - usta postrzegamy od frontu. Rysujemy pomocnicze dwie osie przecinające się ze sobą pod kątem prostym. Kąciki ust będą na osi poziomej, tak samo środkowa linia ust.






Z LOTU PTAKA - Patrzymy na usta od góry. Co jest istotne to fakt, że linia wargi górnej będzie znajdywać się na poziomie lub nieco niżej osi poziomej. Środkowa linia ust będzie natomiast wygięta w łuk kierujący się ku dołowi i będzie tworzyć "uśmiech". W tej perspektywie warga górna będzie ulegała silnemu skrótowi dlatego też będzie węższa czy szczuplejsza od wargi dolnej. Ostatecznie rzecz biorąc wszystkie linie przesuwają się nam o jedną w dół :).



Z PERSPEKTYWY ŻABY - Patrzymy na usta od dołu. Tutaj mamy odwrotność do perspektywy z lotu ptaka. Kąciki ust stale są na linii osi poziomej. Linia dolnej wargi natomiast znajduje się na poziomie lub nieco wyżej osi poziomej, a środkowa linia ust wygięta jest w łuk, który biegnie do góry i tworzy "smutną minę". Tutaj silnemu skrótowi ulega dolna warga, dlatego powinna być cieńsza od górnej. Tutaj przesuwa nam się wszystko o jeden do góry :).



PERSPEKTYWA BOCZNA - Patrzymy na usta z boku. Albo z prawej strony albo z lewej. Ja omówię przykład perspektywy z lewej strony. Czyli patrzymy na usta z lewej strony na ich prawą część. Czyli dodatkowo do krzyżujących się ze sobą osi rysujemy drugą oś pionową, po prawej stronie od tej naszej osi pionowej - głównej. Następnie rysujemy kąciki ust, które powinny znajdować się na osi poziomej, w tym lewy w dowolnym miejscu a prawy w miejscu krzyżowania się osi poziomej z dodatkową pionową. Przy czym długość tej części ust, która ulega skrótowi ( w tym przypadku lewa ) powinna mieścić się dwa razy w odcinku lewym, choć to nie jest konieczne i w dużej mierze zależy od tego jaki mamy silny skrót perspektywiczny. Cała reszta rysowana jest według zasad odnoszących się do ust w perspektywie frontalnej.

W perspektywie bocznej z prawej strony - czyli patrzymy na usta z prawej strony na ich lewą część - zasady są takie same, tylko że na zasadzie odwrotności. :)


W zasadzie wiele rzeczy jest zależnych od konkretnego ustawienia twarzy. Podałam takie najważniejsze przykłady skrótów dla ust przy  ułożeniu twarzy en face, z półprofilu, od góry i od dołu. :) Reszta zależy już od waszej obserwacji,  spostrzegawczości i przede wszystkim dużej ilości ćwiczeń. :)





Czytaj Więcej »

czwartek, 13 czerwca 2013

Jak rysować i cieniować usta - część praktyczna bez błyszczyka

Usta zamknięte bez błyszczyka :) 

Tak jak obiecałam poruszam kwestię dzisiaj ust zamkniętych i bez błyszczyka. :) Są bowiem pewne różnice w cieniowaniu. Ostatnio pisałam o wargach pokrytych błyszczykiem, teraz będzie na odwrót. :) W zasadzie to wszystkie teoretyczne zasady pozostają niezmienne. Jedynie co zmieniamy to sposób, lub metodę nakładania cienia.

Obrazek do powiększenia. Oczywiście całą pracę tworzymy tak jak pisałam na początku, za pomocą wspomagania się liniami osi przecinających się ze sobą. Kiedy wyćwiczycie rękę, wszystko będziecie rysować bez wspomagaczy, ale to kwestia ćwiczeń i praktyki. Chciałabym zauważyć jeszcze tylko jedną rzecz. Jeżeli się przyjrzycie mojej pracy powyżej, środkowa linia ust wygięta jest w delikatny łuk i nie zbiega się z poziomą linią osi, tylko unosi się lekko ponad nią. To dlatego, że usta są ustawione w perspektywie żaby. W zależności os tego z jakiej perspektywy  patrzymy na usta ich linia  i kształt będzie się nieco zmieniać. Na ten temat napiszę na raz następny bo jest to również bardzo istotna rzecz. Te informacje bowiem pozwolą wam odtworzyć usta w dowolnym układzie twarzy. :) To będzie krótka notatka, żeby was nie zanudzić.:P Tak więc o perspektywach ust na raz następny a teraz zajmujemy się usteczkami bez błyszczyka.
Nie będę się wdawać w szczegóły powstawania ust, bo na ten temat już pisałam dwa razy. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na sposób cieniowania powierzchni niepokrytej....czymkolwiek i jakąkolwiek chemią :P. Jeżeli macie ochotę i możliwość możecie podejść sobie do lustereczka i przyjrzeć się swoim wargom. Zauważycie na nich bruzdy i wgłębienia. Niektóre z nich nieregularne inne regularne. One przypominają nieco zmarszczki i to jest właśnie ta różnica między ustami pokrytymi błyszczykiem a naturalnymi. Usta z błyszczykiem posiadają powierzchnię gładką, tutaj tego nie ma. Rysując wargi w ich naturalnym wyglądzie, warto zaznaczyć ten charakterystyczny element.  Wszystko będzie oczywiście pokazane na filmie, więc będziecie mogli zaobserwować.
Jak poradzić sobie z rysowaniem takich bruzd ? Kiedy już macie częściowo wycieniowaną wargę, zaznaczacie sobie od środkowej linii ust na zewnątrz, do góry lub w dół ( w zależności na jakiej wardze je rysujecie ) cienkie linie. Niektóre krótsze, niektóre dłuższe. Niektóre powinny być mocniej naznaczone inne mniej. Wszystko zależy od wzorca, z którego czerpiecie ich wygląd. Te nasze bruzdy to wgłębienia na wargach, pomiędzy którymi znajdują się wypukłe przestrzenie. To wygląda jak wypchany watą i przeszyty materiał. Warto je uwydatnić, właśnie za pomocą cieniowania. Bardzo przydatne jest cieniowanie po formie, czyli zgodnie z kierunkiem biegu tychże bruzd i zmarszczek - czyli od góry w dół ( warga dolna ), lub od dołu do góry ( warga górna ). A na koniec zadziałać gumką do mazania. Te najbardziej wypukłe miejsca rozjaśnić i wykonać parę drobnych i cienkich pociągnięć, które są widoczne na powyższym rysunku. :) Należy pamiętać także o tym, że dolna warga zawsze będzie nieco jaśniejsza od górnej. Środkowa część wargi górnej nieco wypukła, no i zaznaczamy wszelkie dołeczki i wgłębienia dookoła. :)


No i to tyle jeżeli chodzi o naturalnie wyglądające usta. Na raz następny rysowanie ust w perspektywach. Uwierzcie mi, że się wam to przyda choć wiem, że możecie już być znudzeni tematem ust. Na raz następny ostatnia lekcja i przechodzimy do innego tematu ;)


Czytaj Więcej »

Versatile Blogger Award...?

Nominacja ...pierwsze w życiu i na jedno ucho :P

Bardzo dziękuję http://wszystkoto.blogspot.com/ za nominację do Versatile Blogger Award. Jest mi bardzo miło jako, że nominacje to ogólnie rzecz biorąc przyjemne rzeczy i jakże rzadkie, za które powinno się być wdzięcznym i dziękować, choć nominacja ta była dla mnie nie lada zaskoczeniem i nadal do końca nie wiem co to jest :P
Baaaaaardzo Dziękuję :) 

                                    
Zasady :
1. Podziękować nominującemu blogowi na jego stronie.
2. Pokazać nagrodę the Versatile Blogger Award.
3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
4. Nominować co najmniej 7 blogów.
5. Poinformować o tym fakcie autorów blogów.

Fakty o sobie :
1. Często marudzę.
2. Kiedy coś tworzę świat i rzeczywistość dla mnie nie istnieją. Pająki i kocie motki  mają wolną drogę :P
3. Kocham śpiewać, bo potrafię śpiewać :).
4. Uwielbiam podróżować :)
5. Lubię czytać, zwłaszcza powieści kryminalne :).
6. Marzę o domku w stylu Wiktoriańskim z zielnikiem i ogrodem zimowym ^.^.
7. Jestem Czarownicą ;) Abra- kadabra ! :P

Punktu czwartego i piątego, bardzo mi przykro, ale  niestety nie jestem w stanie spełnić. :) Chroniczny brak czasu, dwa blogi - w tym jeden dla Was a jeden dla siebie, a przecież jeszcze trzeba żyć ;) Tak więc powracamy do rzeczywistości i zajmujemy się kolejnymi problemami, które męczą a które trzeba rozwiązać ;)



Czytaj Więcej »

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Jak rysować i cieniować usta - część praktyczna z błyszczykiem

Usta rozwarte / z błyszczykiem 

Dzisiaj chciałabym poruszyć ponownie kwestię rysowania ust. Ale tym razem będziemy rysować i cieniować. Na początek rozwarte i z błyszczykiem. Następnym razem pokaże jak narysować bez błyszczyka, bo to nieco się różni sposobem cieniowania. :) Dla niektórych może się to wydać niuansem, ale przy studyjnych szkicach czy rysunkach te niuanse mogą być dostrzegalne.


Powyższy rysunek zapewne kojarzycie z poprzedniego posta. Tym razem jest niepokreślony ponieważ chciałabym abyście się przyjrzeli jak to wszystko jest wycieniowane. Naturalnie na początek radzę pomagać sobie liniami, osiami i wszelkimi pomocami technicznymi, o których pisałam ostatnio. Z czasem dojdziecie do takiej wprawy, że nie będzie wam to potrzebne i tak jak ja, będziecie rysować intuicyjnie. :) 
Wszystko oczywiście będzie pokazane na filmiku, ale chcę także napisać o istotnych kwestiach podczas rysowania i cieniowania ust. Przede wszystkim rysując rozwarte usta warto zacząć od środkowej części, czyli obszaru pomiędzy wargą górną a dolną. Czyli rysujemy linearny zarys rozwarcia ust a potem to, co się tam znajduje czyli : zęby i ewentualne kształty jamy ustnej majaczące w tle. :) Następnie do tego  dopasowuje sobie wargi - ich szerokość i kształt. Naturalnie zarys warg, jeżeli wyjdzie nam za mocny, należy delikatnie przygumować aby nie rzucał się w oczy. Pamiętacie - nie obrysowujemy warg linią. :) Kolejną rzeczą podczas cieniowania ust z błyszczykiem jest delikatny zarys plam połyskowych. Zauważcie, że kiedy usta pokryte są błyszczykiem są bardziej gładkie a połysk pojawia się w postaci kontrastowych jasnych plam na wargach. Dlatego też, warto wcześniej sobie te plamki zaznaczyć . Naturalnie także bardzo delikatnie. Powinno to wyglądać mniej więcej tak :


Kiedy już mamy rozrysowane usta, można zająć się cieniowaniem. Istotne są kąciki ust w postaci delikatnie rozmazujących się ciemnych kropek. Cieniowanie warg warto przeprowadzić za pomocą metody, o której już pisałam poprzednio. Dolna warga zawsze będzie jaśniejsza od górnej. No chyba , że światłocień rozkłada się inaczej :). Jeżeli rysuję usta rozwarte, zazwyczaj zaczynam od cieniowania przestrzeni środkowej - czyli zębów i jamy ustnej. Natomiast jeżeli chodzi o same wargi - warto pamiętać by przyciemnić górną wargę najmocniej przy kącikach ust, a także zarysować cień jaki rzuca ona na zęby. To też będzie na filmiku ;) Dolną wargę z kolei, najmocniej przyciemniamy od dołu.
Następnie przechodzimy do cieniowania obszaru wokół ust. Trzeba koniecznie zaznaczyć ten uroczy dołeczek nad górną wargą, a pod dolną wgłębienie.
Zawsze warto zostawić biały pasek wokół ust, kierując cieniem tak, by ich nie dotknąć. Jeżeli coś nam się najedzie albo zamaże, zawsze można użyć gumki do mazania i ostrym końcem poprawić brzegi ust a także ewentualne połyski  oraz refleksy. :) 


Mam nadzieję, że pomogłam w temacie. Tak jak już wspomniałam wcześniej, następnym razem chciałabym pokazać jak rysować usta ale bez błyszczyka no i zamknięte. Wtedy już  będziecie wiedzieć jak rysować usta z błyszczykiem, bez błyszczyka, rozwarte i zamknięte i będziecie super ekstra wyedukowani ;)



Czytaj Więcej »

sobota, 8 czerwca 2013

Jak rysować usta ? - część techniczna

Czyli - CO i JAK :) 

Dzisiaj na prośbę jednego z czytelników bloga poruszę temat ust :) Na razie część techniczna ponieważ chciałabym wytłumaczyć pewne kwestie zanim zaczniemy praktykę. Usta nie są trudne jeżeli się zna pewne zasady obowiązujące, dzięki którym usta wyglądają jak usta. :) A znajomość tych zasad pomoże wam odtworzyć je w różnym układzie, różnym kształcie i różnej perspektywie.
Zacznę może od przytoczenia pewnych części składowych ust, które będę po kolei omawiać i przekładać na rysunek :) Rysunek do powiększenia i przyswojenia informacji :P Wszystko opisałam na wszelki wypadek, ale wy jesteście bardzo pojętnymi uczniami, więc to tylko z przezorności. :) 


Zaczniemy od tego, że usta tak jak ciało ludzkie, są symetryczne. Naturalnie człowiek nigdy nie będzie idealnie symetryczny, tak jak jego twarz, ale to jest taka symetria naukowa, a ja mam tu na myśli  symetrię "potoczną", która ma pomóc nam w rysowaniu części ciała ludzkiego. :) Według tej symetrii potocznej nasze kolana są mniej więcej na tym samym poziomie, nasze ręce kończą się mniej więcej na tym samym poziomie, nasze uszy i oczy są na tym samym poziomie itd. Z ustami jest mniej więcej tak samo. Wyznacznikiem symetrii poziomej będzie linia na której znajdują się kąciki ust. Wyznacznikiem pionowej będzie środek kącika w wardze górnej. Naturalnie, nie każe usta posiadają tak charakterystyczne wgłębienie. Bywa ono mniejsze, bardziej obłe, niektóre bardziej są kanciaste a w innych ustach kącik ten zanika. Więc jeżeli tego kącika nie ma, warto zerknąć na pionową linię między zębami - jedynkami, a jeśli rysujemy usta zamknięte to po prostu dzielimy na oko i tyle :) .  
Jak na początek ćwiczyć rysowanie ust ? Warto do pomocy narysować dwie osie symetrii, pionową i poziomą, krzyżujące się ze sobą pod kątem prostym. Następnie na osi symetrii poziomej zaznaczamy sobie kąciki ust, mniej więcej na tej samej odległości od miejsca krzyżowania się osi. Kąciki rysujemy w postaci dużych delikatnych kropek. Kolejną rzeczą jest wyznaczenie środkowej partii wargi dolnej. Jest to punkt najbardziej wysunięty w dół, a następnie zaznaczamy sobie kącik wargi górnej, czyli nasze magiczne wgłębienie, którego środek wypaść powinien dokładnie na linii osi symetrii pionowej.  Od tego wgłębienia powadzę zarys górnej wargi  do kącików ust, ale robię to delikatnie. Staram się nie przyciskać ołówka. To samo robię z wargą dolną. Tutaj pojawia się istotna kwestia. Nie obrysowujemy ust dookoła ! Tracą wtedy realizm i swój naturalny wygląd. Można tak robić w kreskówkach, ale nie w profesjonalnym rysunku.



Kolejną istotną kwestią jest rozrysowanie środkowej linii ust. Ona nigdy nie będzie idealnie prosta jak od linijki. Kąciki ust zawsze będą mniej lub bardziej zakręcone do góry, a w środkowej części wargi górnej , dosłownie pod jej wgłębieniem, będzie znajdywać się charakterystyczna wypukłość. Jest ona widoczna najlepiej na ustach zamkniętych, ale jej rozmiar czy wielkość i to czy będzie bardziej lub mniej widoczna, zależeć będzie od indywidualnej budowy fizycznej. Nie mniej jednak wypada ją zaznaczyć w postaci niewielkiego wybrzuszenia po środku, które nachodzi na wargę dolną :).
              Tą środkową linię ust można sobie wyobrazić na zasadzie fali. Bardzo ważne jest by cieniować i przyciemniać bardziej wargę górną, zwłaszcza w miejscu gdzie styka się z wargą dolną. Dolna natomiast powinna być zarysowana delikatnie. Ewentualnie przyciemnić możemy w tej najniżej położonej, środkowej jej części. Ale oczywiście zawsze może się coś zmienić w zależności od układu światła i cienia na ustach. 



Kiedy mamy już narysowane usta warto przyciemnić i zaznaczyć dwa obszary a mianowicie przestrzeń i wgłębienie pod wargą dolną oraz ten charakterystyczny dołeczek, który zawsze znajduje się nad wargą górną. Widoczne jest to na pierwszym rysunku. :)
Mając tak przestudiowaną anatomię ust możemy spokojnie przejść do praktyki :) W praktyce napotkamy wiele utrudnień na swojej drodze, ale najważniejsze by się skupić na tym co rysujemy, dobrze obserwować i się nie poddawać ;)  Część praktyczna na raz następny. Pozdrawiam ciepło bo nareszcie można wyjść na zewnątrz i się wygrzać jak na prawdziwego kota przystało :)


Czytaj Więcej »

czwartek, 6 czerwca 2013

Warstwa Podmalówkowa Obrazu

Czyli pierwsza warstwa na płótnie :)

Zaczynamy przeprawę z pierwszą warstwą obrazu. Jest to warstwa, od której się wszytko zaczyna i wiele zależy, zwłaszcza jeżeli chodzi o szkic wstępny. Są osoby, które malują alla prima , czyli bez warstw i podmalówek tylko zaczynają i kończą w tym samym czasie. Mnie osobiście ta technika nie pociąga pomimo tego, że ciągle próbuję się jej nauczyć.  Dlatego też przedstawiam Wam swoją osobistą wersję pracy nad obrazem olejnym i nie tylko.
Praca nad obrazem powinna składać się z trzech warstw. Warstwy podmalówkowej ( o której mowa ), warstwy pośredniej i warstwy wykończeniowej.
Zaczynamy od przygotowania sobie materiałów po czym przystępujemy do szkicu. Szkic jest bardzo istotny. Wykonujemy go dowolną techniką. Można farbą, ołówkiem, węglem pastelą itd. Osobiście polecam ołówek ponieważ nie ma tendencji do rozmazywania się w przeciwieństwie do węgla czy pasteli. W przygotowaniu szkicu głównie chodzi o to by nie zabrudzić kolorów, które będziemy potem nakładać.

  • Tak więc podstawą malarstwa jest dobry rysunek a podstawą obrazu jest dobry szkic. Więc warto go wykonać precyzyjnie i dokładnie tak aby wszelkie proporcje się zgadzały. Kiedy dochodzi kolor każde zniekształcenie lub pomyłka wychodzi do przodu i staje się widoczna w obrazie co obniża jego wartość. Szkic przede wszystkim musi być ogólny. Nie wdajemy się w szczegóły tylko robimy linearny zarys. Na zaznaczanie światłocienia zostawiamy podmalówkę i kolory. 


  • Do wykonania podmalówki zazwyczaj używam dwóch pędzli. Jednego do jasnych tonacji, a drugiego do ciemnych ale oczywiście można używać tylu ile pasuje. 
  • Zaczynam od tła. Kiedy mam tło, przechodzę do postaci i brnę kolejno z każdym planem obrazu. 
  • Kolory muszą być zgodne z tymi jakie są we wzorcu i lepiej aby nie wyróżniały się zbytnio gamą kolorystyczną od następnych warstw. Czyli jeżeli podmalówkę tworzymy w zieleniach warstwę pośrednią również tworzymy w zieleniach ale ją udoskonalamy.  
  • Farba musi posiadać idealną konsystencję. Nie za rzadka i nie za gęstą. Jeśli będzie za rzadka, kiepsko pokryje płótno, jeśli będzie za gęsta, będzie schnąć miesiąc a może dłużej. Aby dobrze rozpoznać konsystencję farby idealnie rozrobionej, wystarczy zrobić sobie budyń - jest ona do niego bardzo podobna. Oczywiście  nieco rzadsza też może być.
  • Nakładając pamiętajmy aby nie nakładać płaskich plam barwnych na podobrazie, tylko od razu zaznaczamy wszystkie wypukłości, zagięcia, cały światłocień i kolorystykę jednak bez wdawania się w szczegóły. Starajcie się być w miarę dokładni przy konturach ale jeżeli coś pójdzie nie tak - nie ma się czego obawiać. Zakryjecie przy drugiej warstwie. 
  • Z farbami olejnymi bywa tak, że  kryją ale są pewne odcienie, które mają bardziej upierdliwy charakter i trzeba  je kryć kilkakrotnie. 

Kiedy już podmalówkę mamy gotową odstawiamy ją w bezpieczne miejsce na czas schnięcia. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, zwłaszcza jeżeli pogoda nie sprzyja. Jeżeli macie balkon warto wystawić na słoneczko, no chyba że pora roku to zima. Wtedy sugeruję koło grzejnika albo farelki, która nieco przyśpieszy proces schnięcia. Tylko pamiętajcie aby ustawiać płótno nie za blisko urządzeń grzewczych. Zostawcie jakiś dystans by mogło też odetchnąć zwykłym powietrzem.


Na ostateczny rezultat jeszcze będziecie musieli poczekać. Minął tydzień i jeszcze pewne partie mi nie wyschły. Na pewno pokaże co i jak malować w trakcie wykańczania obrazu. Na razie szykuję tematy, które również mogą was zainteresować. Wkrótce będziemy rysować usta, a potem coś o pejzażu w olejach. A potem się zobaczy jak to wszystko mi się ułoży :)


Czytaj Więcej »

wtorek, 4 czerwca 2013

Jak mieszać farby olejne ?

Jak mieszać żeby wymieszać :)

Tak jak obiecałam w tym tygodniu pojawi się coś o farbach olejnych. I oczywiście będzie się pojawiać ale z małymi przerwami bo pogoda nie sprzyja i nie bardzo warstwy chcą wysychać na płótnie. :P Na to już nic nie poradzę.  Ale nie martwicie się wszystko będzie w swoim czasie. Na dzień dzisiejszy zacznę od podstawy czyli mieszania farb olejnych. Może rzecz wydaje się banalna, ale dla niektórych może taką nie być, a muszę myśleć o wszystkich :). Tak więc miły anonimowy czytelniku tutorial dotyczący rysowania ust także się pojawi ;).
W zasadzie to nigdy nie spodziewałam się, że będę zmuszona analizować swoją własną metodę mieszania farb :D W sumie było to bardzo zaskakujące w wynikach doświadczenie i można by powiedzieć, że odkryłam siebie na nowo :P.
Zacznijmy od podstaw, czyli od miejsca na którym mieszamy farby. Ja posiadam paletę, ale jak już kiedyś wspomniałam, nie koniecznie musi być to paleta kupiona w sklepie. Może nam posłużyć do tego cienka sklejka ze starych mebli albo jakiś inny kawałek płaskiego drewienka. Przede wszystkim nie wyrzucamy takiej palety po namalowaniu jednego obrazu. Farby olejne wysychają na palecie tak jak i na płótnie i na tych zaschniętych barwach można rozrabiać następne i to się ze sobą nie zmiesza. Czasem bywa tak, że jakieś resztki z nierozrobionej farby zaschną tylko z zewnątrz, a wewnątrz zostanie miękka farba, idealna do użytku. Wtedy warto przebić się przez warstwę ochronną i wydłubać sobie wszystko ze środka. W ten sposób też zaoszczędzamy na farbach. :) Poniżej zdjęcie mojej palety. Ma już chyba z siedem lat. :D


Oczywiście jeżeli wam przeszkadzają jakieś grudki wystające na palecie, czy ten cały kolorystyczny misz-masz, możecie zaopatrzyć się w nową. Ja natomiast lubię barwy, które tworzą mi się na palecie. Lepiej mi się rozrabia i pracuje :)
Jak trzymać paletę ? Według uznania. Ja jej w ogóle nie trzymam, bo jeżeli  maluję cały dzień a pięć godzin poświęcam na dopieszczaniu twarzy, to by mi chyba ręka odpadła. Moja metoda polega na tym, że mam taborecik po prawej stronie z farbami i kubeczkiem z terpentyną, przed sobą  sztalugę, po lewej dzbanek  z pędzlami a paleta leży na kolanach :) Oczywiście zawsze rozkładam trzy szmaty na kolana. Jedną ochronną a dwie pozostałe do wycierania pędzla. Czasem bowiem warto wytrzeć resztki farby  w szmatę. W ten sposób terpentyna się mniej brudzi i na dłużej wystarcza :).
Niestety bardzo mi nie wygodnie jest malować olejami i jednocześnie kręcić film. Nie mam za bardzo jak ułożyć kamery żeby było wszytko widoczne jak należy. Muszę coś wykombinować, do tej pory proszę o wybaczenie. A przechodząc do mieszania farb- zaczynam przede wszystkim od rozrobienia koloru podstawowego. Do tego celu wykładam poszczególne kolory z tubek na paletę. Najwięcej białej, bo korzystam z niej na umór. :) Kolory dopasowuję odcieniami do wzorca, który mam przed oczami. Obieram sobie jedno miejsce najlepiej przy kolorze białym, ale niekoniecznie i zaczynam rozrabiać. Dużo bieli a następnie szczypta tego, trochę tamtego, a więcej trzeciego. Wyobraźcie sobie, że mieszanie farb jest jak gotowanie a poszczególne kolory to wasze przyprawy. W zależności od tego ile jakiego koloru dodacie taki odcień otrzymacie na palecie. Oczywiście w trakcie może się okazać, że o jakiejś barwie zapomnieliście. Nie ma problemu. I ją wykładacie na paletę i dodajecie do wymieszanego koloru. 
Bardzo ważną rzeczą podczas mieszania farb jest częste maczanie pędzla w tym czym rozpuszczacie farby. Ja rozpuszczam w terpentynie bezzapachowej. Ale nie maczamy całego pędzla, tylko odrobinę chwytamy czubkiem pędzla tak, by włosie samo nasiąknęło cieczą i mieszamy dalej takim nasączonym pędzlem. Co więcej, za każdym razem jak będziecie maczać pędzel, starajcie się zostawić jak najwięcej farby na palecie. Jeżeli zamoczycie pędzel z farbą, to możecie stracić trochę farby a terpentyna szybko się zabrudzi. Po prostu wytrzeć pędzel o paletę w miejscu, gdzie macie rozrobiony kolor, to wszystko.
Co do terpentyny to warto ją co jakiś czas wymienić, ale nie co 5 minut. :) Mnie buteleczka wystarcza na cztery obrazy olejne i nigdy nie wypełniam kubeczka do pełna tylko zawsze na 1/3. Czasem wlewam do dwóch kubeczków. Wtedy mam terpentynę do jasnych barw i do ciemnych osobno. Dzięki temu zachowuję estetykę kolorów i czystość. Tak samo robię z pędzlami. Jednego używam do ciemnych barw a drugiego do jasnych :).

No  i  w zasadzie to tyle z mojej strony. W razie problemów i pytań pisać. W trakcie malowania olejami i udzielania różnych lekcji z tej tematyki będę oczywiście podpowiadać jakie kolory mieszać by uzyskać taką a nie inną barwę ale to już będzie dotyczyło konkretnego tematu  posta :)


Czytaj Więcej »

niedziela, 2 czerwca 2013

Prosty sposób na tło w ołówku

Tło Delikatne :)

Ostatnio była mała teoria , a teraz będzie mała praktyka :P Omówiłam już najczęściej używane przeze mnie formy tła, a teraz chciałabym zacząć omawiać praktykę z nimi związaną. Naturalnie na początek zaczniemy od pierwszego przykładu tła delikatnego. Następne przykłady dokładnie omówię w innych terminach ponieważ obiecałam na najbliższy tydzień oleje :) Przepraszam za taką kolejność albo raczej jej brak, ale wszystko zależy od materiałów, które mam przygotowane na posty :). Niektóre potrzebują więcej czasu a niektóre mniej :)
Zaczynamy więc od krótkiego omówienia tej pierwszej techniki. Przede wszystkim jest ona szybka i wygodna jeżeli zależy nam na ekspresowym wykonaniu portretu i nie tylko. Można ją zastosować do wszystkiego co rysujemy i przede wszystkim umożliwia nam bardzo ciekawe rozwiązania techniczne z gumką do mazania. Tego typu tło charakteryzuje się tym, że nakładamy je bardzo delikatnie, toteż jasne refleksy na skórze, czy kosmyki włosów można świetnie uwydatnić, a co za tym idzie ołówek nie ulega rozmazaniu i nie trzeba poprawiać wielokrotnie tych samych ruchów ręką by otrzymać czystą linię :).
Dobrym przykładem świecą poniższe prace.

                 
                                   Barocque Rock                                                 Loczki

Ten szybki sposób sprawia, że praca nie wydaje się pusta. Portret bez tła jest mało atrakcyjny i można odnieść wrażenie, że czegoś mu brakuje a taka forma wypełniania przestrzeni, nie tylko dodaje walorów rysunkowi, ale także nie zaburza kompozycji pierwszoplanowych.


Po obejrzeniu filmiku chyba wszystko zostało wyjaśnione :) W razie wątpliwości pytać, zawsze służę pomocą. Przed nami jeszcze dwa kolejne przykłady tła w ołówku, ale to chyba będzie musiało poczekać do następnego tygodnia :) Teraz wchodzą oleje na tapetę. :) A 'propos tapet, ja mam na pulpicie Tomb Raidera survival edition a wy ? :D


Czytaj Więcej »
----